środa, 31 grudnia 2014

Niezwykła kruchość bytu



Carrington  - to nazwisko będzie się najczęściej kojarzyć ludziom po trzydziestce z Blackiem Carrintonem - bohaterem ze starego serialu Dynastia. Młodszym zapewne nic nie powie, ale jest niewielka grupa osób, które na dźwięk tego nazwiska dostaną gęsiej skórki, albo nerwowo się poprawią na fotelu.
Jest rok 1853. Na słońcu trwają silne burze, zorza polarna jest piękna jak nigdy dotąd, a w Stanach Zjednoczonych raz po raz wybuchają pożary w stacjach telegrafu. To zapala się papier w rolkach do drukowania alfabetu Morsa, bo z końcówek podłączonych przewodów lecą co rusz iskry i wyładowania. Nie pomaga nawet rozłączanie przewodów na słupach, pole elektromagnetyczne z burz słonecznych jest tak silne, że indukuje potężne prądy w osobnych obwodach elektrycznych.  Poza tym nic się nie dzieje, reszta świata nie zauważa niczego dziwnego.  Czy bywały podobne zjawiska wcześniej? Trudno szukać ich śladów, na próżno śledzić kroniki, bo zapisków o nagłym zepsuciu się wszystkich komputerów na dworze Ramzesa raczej nie znajdziemy. Ale naukowcy wskazują na poszlaki sugerujące, że około roku 300 ne. podobne zjawisko, jednak o wielokrotnie silniejszym natężeniu również miało miejsce. A czy bywały podobne do tego z roku 1853? Pewnie tak, bo czemu nie? Zjawisko to, od nazwiska uczonego, który nim się zajmował jako pierwszy, jest znane właśnie jako efekt Carringtona.
Czy mamy powody, aby się spodziewać wystąpienia takiego efektu już wkrótce? Oczywiście, że tak, prawidłowe pytanie w tym przypadku nie brzmi „czy”, ale „kiedy” wystąpi. Pierwszy alarm ogłoszono na rok 2012, na szczęście okazał się fałszywy, nic się nie stało, ale rządy, a przede wszystkim armie zajęły się sprawą na poważnie. Bo taki efekt opanowany przez człowieka to jest broń ostatecznego humanitaryzmu. Odziera człowieka z całej technologii, zawracając go w zdrowiu do średniowiecza. Chyba już pora na opisanie skutków wystąpienia efektu Carringtona we współczesnym świecie.
W przypadku wystąpienia burz słonecznych o podobnej skali do tych z 1853 roku prąd indukowany w obwodach eklektycznych zniszczy te obwody całkowicie. Tak po prostu. Nic co jest oparte na zasilaniu, co ma w sobie bateryjkę, co wymaga podłączenia do gniazdka nigdy już nie zadziała.  Na początek zgaśnie swiatło, staną samochody, spadną samoloty, przepalą się transformatory, elektrownie, wszystkie silniki elektryczne. Staną pociągi, windy, metro, autobusy. Zniknie bankowość, telewizja, Internet, zgasną smartfony, tablety, komputery, wysiądzie ogrzewanie, nie będzie wody, nie będzie gazu. Tak sobie myślę, że w ciągu roku z powodu głodu i zamieszek zginie połowa ludności z obszarów uprzemysłowionych. Po roku nie będzie czym i jak obsiać pól, wielki głód na Ukrainie z lat dwudziestych to będzie nic w porównaniu z liczbą potencjalnych ofiar.
Armia widzi w tym zjawisku broń humanitarną. Oczywiście można samemu wywołać taki efekt w skali mikro, jest to dość dobrze znane zjawisko impulsu elektromagnetycznego występujące przy wybuchu jądrowym. Są już zaawansowane bronie wykorzystujące to zjawisko, znane jako broń EMP. Nic konkretnego na ten temat nie wiadomo, oprócz tego, że w budżecie na całą zbrojeniówkę w Rosji przeznaczono aż 20% na rozwój i obronę przed EMP, a w budżecie USA to odpowiednio 10%. Nie wydaje się aż tak astronomicznych pieniędzy na prototypy. To działa tak, że wojskowi są pod wrażeniem.  Co przewrotnie daje nam nadzieję na ochronę przed efektem Carringtona.
Tylko czy zdążymy zanim się zacznie?

1 komentarz:

  1. Czy to nie jest piękne,że materia ma zdolność widzenia samej siebie?

    A może już się zaczęło? Zastanawiają mnie te spadające samoloty malezyjskie.Ta linia lotnicza przez pół wieku nie zaliczyła żadnej katastrofy lotniczej,liczyła się na światowym rynku,Malezyjczycy byli z niej dumni.Gdyby nie pomoc rządu malezyjskiego,to te linie lotnicze już by zbankrutowały.Teoria spiskowa?
    Malezja leży podobnie jak Polska w bardzo ważnym geopolitycznie miejscu.Jankesi właśnie założyli na Borneo kolejną bazę.To ile ich już mają?Chyba ok.600!
    Kitajce mają Jankesów w"kieszeni",co pozostało Jankesom-wojna-na razie technologiczno-ekonomiczna, destabilizacja i wprowadzanie chaosu w kolejnych państwach.
    Celem Jankesów są Chiny,nie Rosja,Rosja jeszcze będzie potrzebna Jankesom.
    Jankesi powiedzieli,że nie odpuszczą bez względu na konsekwencje-czyli są gotowi na wszystko,żeby tylko móc decydować o losach świata!

    Na 2012 rok wypadał szczyt 11 letniego cyklu słonecznego-"maximum słonecznego".Wcześniej naukowcy zapewniali,że nic Ziemi nie grozi i żadnego rozbłysku nie będzie.A jednak był,co ujawniono dopiero w 2014 roku.Do potężnego rozbłysku doszło 23 lipca 2012 roku,Był to największy wybuch jaki zarejestrowały kiedykolwiek sondy kosmiczne.Wiatr słoneczny osiągnął rekordową prędkość 12 mln.km na godz.Uniknęliśmy być może apokalipsy bo nie byliśmy na celowniku.Gdyby rozbłysk nastąpił
    9 dni wcześniej,bylibyśmy w ogromnych tarapatach.
    W tej chwili aktywność słoneczna obniża się,a następne"maximum" wypadnie w 2023 roku.
    www.nasa.gov/mission_pages/sunearth/news/News090412-filament.html

    **11 września***10 kwietnia**
    Co to dziś oznacza dla Ciebie?
    Jakie uczucia wywołuje:strach,złość,nic ?
    Co to mówi o Twojej wizji świata?
    Co mówi o Tobie?
    Henryk-miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń